A wiêc... sta³a siê dzi¶ tragedia... Tatu¶ w delegacji, no to¿ po¿yczy³am sobie autko... :P i zonk... By³am u kolegi, jak to kobieta, gdy ju¿ zajecha³am do niego, zaparkowa³am ³adnie i? i... bêc.. nie zaci±gnê³am rêcznego... :) taki¿ ze mnie roztrzepaniec... samochodzik "zatrzyma³ siê" na drzewie i powsta³o wgniecenie na klapie od baga¿nika... Wymiarowo nie du¿e, ma³e mo¿na powiedzieæ, ale lepiej, ¿eby tatu¶ siê nie dowiedzia³... :D Czy mia³ który¶ z was podobne prze¿ycie i mo¿e pomóc mi wybr±æ z tej sytuacji... Tata wraca jutro wieczorem. Czy zd±rzê co¶ z tym zrobiæ?? i przede wszystkiem.. ILE MNIE TO WYNIESIE...?? b³agam, poó¿cie ch³opcy!!