Witam Mam ksenony zainstalowane fabrycznie. Kilka dni temu wyjechalem w trase i okazalo sie, ze reflektory rozswietlaja ok. 5-7m drogi. Doslownie nie da sie jechac bo nic nie widac. Sprawdzilem czy przypadkiem nie padly czujniki badz silniczki. Gdy lampy byly juz obnizone usiadlem na bagazniku i lampy ani drgna. Z kolei jak usiadlem na przodzie, podniosly sie. Wstalem, obnizyly sie. To wskazuje, ze czujniki i silniczki dzialaja. Najprawdopodobniej osiagnely poziom minimalny i obciazenie tylu nic nie powoduje. Dodam, ze oba reflektory swieca za nisko, ich wzajemne polozenie jest prawidlowe (prawy jest ciut wyzej od lewego). Nastepnie odlaczylem akumulator by zresetowac polozenie. Po dniu, wlaczylem swiatla, wyregulowaly sie (zaczely sie podnosic) i chyba swiecily prawidlowo. Nastepnie usiadlem na bagazniku, obnizyly sie, ale jak wstalem juz sie nie podniosly. Tak kilka razy i znowu utknely w pozycji minimalnej. Tym razem rowniez obciazenie przodu powoduje podniesienie reflektorow. Czego to moze byc wina? Jak je skalibrowac? Pozdrawiam