Miłość jest trudną częścią naszego życia..
Je¿e, ¿aby, koty, psy, zaj±ce ich wybebeszone cia³ka spozieraj± rozjechanymi oczyma na swych oprawców, którzy odej¶æ im godnie z tego ¶wiata nie daj±. Miast zatrzymaæ sie i t± sam± ³opat± co z drogi, wykopaæ grób i zasypaæ plaskatego je¿a.
A tak gwoli ciekawo¶ci co czujecie gdy...
Ja to pierwyj raz ¿abê rozjecha³em i by³o mi jej cholernie szkoda, teraz gdy kolejny go³±b nie zechce odlecieæ jak zwykle w ostatniej chwili, to nawet sie nie ogl±dam czy prze¿y³. Tak czy inaczej, my kierowce to straszne morderce jeste¶my.
Ja ostatnio doprawi³em kota :? Le¿a³ ju¿ trza¶niêty na drodze... Mia³em ze 160, wiêc gwa³towna próba ominiêcia by³aby niewskazana :roll: Zrobi³o mi siê niefajnie :|
¯ab nie liczê, bo nawet nie patrzê na to. Ilu francuzów pozbawi³em ¿abich udek ? Pewnie sporo :P Bur¿uje bêd± musieli ¶limaki na ³±ce ³apaæ...
A jak co¶ wiêkszego siê trafi, to stosujê opcjê nr 4 z ankiety :) Kiedy¶ palnêli¶my sarnê, pierwsze co zrobilimy z ojcem, to oglêdziny auta i jego kawa³ków na jedzni. A potem sprawdzili¶my, czy co¶ mo¿na z sarny bêdzie na grilla odzyskaæ ( jako rekompensata za szkody oczywi¶cie :P )
Generalnie jak rozwali siê pod autem zwierz±tko wileko¶ci ¿aby, wê¿a czy innej gadziny lub ptaszyska, tylko pomy¶lê "wow!" i tyle :D
A wiêkszych osobi¶cie sam jeszcze nie upolowa³em.
Szkoda ze to nie ukochany kot s±siadki...
Kot premiera bym napisal :D
A wiewiory zadnej nie rozjechalem....ani nic innego cztero czy dwu kopytnego.
Ja jakis czas temu po koncercie jak wracalem to przeora³em je¿a podwoziem. Generalnie mi szkoda zwierzaczkow..Jak widze malego psa,kota blisko ulicy, to automatycznie noga z gazu..
Mam na sumieniu ju¿ chyba ze 3 koty, je¿a, zaj±ca, a takich pomniejszych zwierzaków to nawet nie licze. Matka walnê³a ostatnio psa i pêk³ zderzak, a podobno to ja niszcze auto 8)
Ja zawodowym "Hitman-em" dla dzikiej zwierzyny juz tez kilka razy bylem...
Szkoda mi jednego kota.. juz zdazyl prawie przebiec przed autobusem ale durne to to takie i zawrocil... a z tylu blizniaki :jazda: go rozjechaly...
Ale nigdy nie hamuje,wole zabic niz sam zginac..
Oczywiscie gdy duza zwierzyna to polecam goraco hamowac :D
Kolega uderzyl Lancia Delta w dzika.. oj dlugo ja naciagalismy :?
Aha.. odpowiadajac na pytanie Dziadaparyskiego:
Nic nie czuje..
Poprostu sie zdarza.. tak samo jak debilizm na drodze czy pekniecie opony.
jade dalej i my¶le nad sensem wymijania:)
Co ja narobi³em! A gdyby to by³ cz³owiek?!
To sobie wlasnie myslalem wowczas gdy patracilem kota(jedyne zwierze ktore dotychczas ,,trafilem")...
Ogolem to doslownie wyskoczyl z krzakow(i tu moze jego szczescie) i walnalem go zderzakiem,ale nie przejechalem po nim(ok 70mialem)na ulamek sekundy zdazylem tylko przychamowac...wyszedlem zobaczyc autko,ok,potem kota,slipia otwarte i lapka ruszal,chcialem do weterynarza wziasc(sam mam kota i wiem jakie to fajne zwierzaki) ale mowie ze jak tak kazdego wezme to zbankrutuje,odjechalem...z godzine potem wracalem tamtedy i kota nie bylo,ani w rowie,ani na drodze byc moze przezyl...
Jak zawsze sie rozpisalem
:D
ja jedyne zwierzaki jakie do tej pory pozbawilem zycia na tym naszym swiecie to....
¶limaki :D
ktore regularnie wychodza na schody mojej chawiry i nie trudno jednego z drugim rozchrupac butem :D
troche mi ich szkoda bo te kilka stopni po schodach to pewnie wyprawa ich zycia ale tak zabawnie chrupia skorupkami ze szybko zapominam ze mi ich szkoda :D
Co czu³a¶ gdy rozjecha³e¶ swoj± pierwsz± wiewiórkê?
nie wiem, mo¿e lepiej zapytaæ co wiewiórka czu³a.
mo¿e lepiej zapytaæ co wiewiórka czu³a.
chyba lepiej nie :P
chyba lepiej nie :P o ile prze¿y³a istotka. :-(
:D.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalheo.htw.pl