Ostatnie po¿egnanie. Hans mota³ siê niespokojnie ju¿ od rana, a w zasadzie i w nocy nie móg³ zmru¿yæ oka. G³êboki niepokój nie pozwala³ mu byæ sob±. A jeszcze tak niedawno dobrze im by³o razem. On w osobie na stanowisku, ona te¿ sama w sobie aryjska. Jej rysy zdradza³y Niemieckie korzenie. Nie mogli pozostaæ ze sob± do koñca, czy Hans musia³ j± porzuciæ dla m³odszej Aryjki ? Mo¿e znów chcia³ byæ podrostkiem ni¿ chodziæ ze starzej±c± siê dam±. Tak czy inaczej wystawi³ j± na Allegro. Zadzwonili wieczorem i ³amanym niemieckim pytali czy nie bita. Ale Hans jej nie bi³, bo by³ z Zachodnich Niemiec, ci ze Wschodu nie mieli skrupu³ów. D³ugo siê targowali. -Kuhrwa!- Krzykn±³ Hans –Gdzie ja siê tego nauczy³em, co to w ogóle znaczy? Ten typ ci±gle to powtarza³, mo¿e tak u nich mówi siê na kobiety? -Kurhwa, kupowa³em ci co najlepsze, pi³a¶ najdro¿sze trunki, mój garnitur jedynie musn±³ twej skóry, jeste¶ idea³em. A jednak ciê sprzeda³em. Kurhwa! Nie mog³em wci±¿ pokazywaæ siê w pracy tak jakbym nie zarabia³ na nowe. Z ¿alem to mówiê, ale musisz odej¶æ.- Delikatnie przetar³ liniê reflektorów ¶ciereczk±, tego poranka osobi¶cie j± nawoskowa³, nie dlatego ¿e turas pucowa³ t± inn± i by³ tym bardzo poch³oniêty. To tak od serca dla niej. W koñcu przyjechali, Polaczek kalecz±cy jêzyk próbowa³ co¶ jeszcze utargowaæ, wyrwa³ wiêc drugi komplet opon, choæ i tak Hans wywali³by go na wystawkê ¶miej±c zza firan kiedy nocne szczury w zdezelowanych Transitach bêd± siê o nie znów bili. To bola³o ,gdy po raz pierwszy kto¶ szarpn±³ lin± i wci±gn±³ j± na lawetê, przecie¿ by³a sprawna, nigdy nie zawiod³a Hansa, a on jednak…. Za to mia³a kole¿anki, a jedna to by³a nawet z Berlina. Hans odwróci³ siê plecami, posmutnia³ jeszcze bardziej, choæ móg³ siê plecami nie odwracaæ bo zachowa³by ten w±¿ ogrodowy i krasnala z gipsu. Jedno siê przejecha³o drugie na wschód pojecha³o wraz z sikawk±. Dobê pó¼niej Kto¶ poklepa³ j± po b³otniku. -My z ciebie jeszcze zrobimy rakietê. Staszek! Dwururka z tej rozbitej, brewki, a tam w kuble le¿y dobry jeszcze sto¿ek, umyj go i jedziem na gie³dê. I nie zapomnij Zamienic kó³, przecie¿ ich Urwa! Nie sprzedamy!- Andrzej koñczy³ pisaæ „Sprzedam, oryginalny tunink M technik, sprowadzony stan idealny. I gdy us³yszysz dono¶ne buczenie, dobiegaj±ce hen zza zakrêtu. To ryczy beemka Hansa, ryczy za Hansem, za dobrymi drogami, nie chrzczonym paliwem, kierowc± z w³osami i czystym mechanikiem. -Buu!(jedynka)Buuuu!!(dwójka)Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!(trójka) Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!(czwórka)Hans! Wróæ!